Historia
Był koniec maja. Padał na przemian deszcz ze śniegiem, wiał wiatr, było bardzo zimno, kiedy po czterech tygodniach grupa budowniczych znów spotkała się na Okrąglicy...
Ksiądz Józef Długopolski był proboszczem Sidziny w latach 1966-71. Do niego należała bacówka na Hali Krupowej, poniżej czerwonego szlaku, w której okresowo mieszkał. Bacówka pełniła wtedy również rolę schronu i kaplicy dla pasterzy oraz turystów. W 1968 r. "nieznani sprawcy" spalili bacówkę.
W niedalekiej Bystrej Podhalańskiej istniała murowana dworska kaplica pod wezwaniem św. Marcina, wybudowana w czasach, kiedy właścicielem dworu był Bolesław Wilkoszewski. Z czasem została ona powiększona przez dobudowanie drewnianej nawy - zmieniono wystrój kaplicy i pewne elementy wykute w szarym piaskowcu zostały z niej usunięte przez miejscowego rzeźbiarza Jana Stokłosę. Później wykorzystano je podczas budowy kapliczki w przysiółku Stasinka i w miejscowej kaplicy cmentarnej. Kilka kamiennych płyt - elementów ołtarza - zostało, z inicjatywy ks. J. Długopolskiego, ukrytych w lesie na skraju polany pod Halą Krupową. Były to czasy wrogiego nastawienia ówczesnych władz komunistycznych do wszelkich poczynań związanych z kultem religijnym.
W cieniu konspiracji
W sierpniu 1974 r. na Wielkiej Polanie, w drewnianym domu, który należał do ks. J. Długopolskiego odbywał się turnus oazowy Ruchu Światło-Życie. Jeden z jego uczestników, Marian Koprowski z Nowego Targu, poprosił Marka Ludzię z Nowego Targu oraz Tadeusza Zaleskiego z Krakowa, aby po zakończeniu turnusu pozostali przez kilka dni i pomogli przy remoncie domu. Przez prawie tydzień pracowali przy jego osuszaniu i innych naprawach. Okazało się jednak, że Marian Koprowski przygotował jeszcze dodatkową pracę... W tajemnicy poinformował kolegów o ukrytych w lesie kamiennych elementach ołtarza, które wywieziono na górę konnym wozem. Dodał też, że w piwnicy przechowuje metalową beczkę z cementem, którą trzeba przetransportować na górę, aby ze wspomnianych elementów można było wymurować ołtarz polowy, przy którym miały być odprawiane Msze św. dla oazowiczów i turystów.
O świcie beczkę z cementem oraz piasek w worku załadowali na mały drewniany wózek - dwukółkę i przez kilka godzin w wielkim trudzie ciągnęli po górskiej ścieżce. Po drodze zatrzymali ich pracownicy schroniska PTTK, którzy wracali z zakupów - byli bardzo zaintrygowani. Koprowski przekonał ich, że wiozą materiał na potrzeby baców, którzy chcą zrobić podmurówkę pod swoją bacówkę. Gdy dotarli na skraj wspomnianej polany, beczkę owinęli szczelnie folią tak, aby cement nie zamókł i wraz z piaskiem ukryli w zaroślach obok kamiennych elementów ołtarza.
W następnym roku na polanie pod szczytem Okrąglicy z kamieni została wykonana podmurówka, na której ustawiono ołtarz z kamiennych płyt. Właściwie do dziś nie wiadomo, kto tego dokonał. Jedynym posiadaczem pewnych informacji na ten temat był Marian Koprowski, który zginął w 1990 r., podczas wyprawy na Kaukaz...
Mensę ołtarza stanowiły 2 płyty z płaskorzeźbami przedstawiającymi 4 Ewangelistów. Z pozostałych płyt zbudowano antepedium. Później ołtarz został przebudowany i osadzony na solidnym fundamencie. Płyty z wyobrażeniem Ewangelistów stanowią teraz antepedium, a mensa o wymiarach 71 x 131 cm jest wykonana ze zbrojonej płyty betonowej, o gładkiej powierzchni.
W roku 1986 Marian Koprowski został wyświęcony na księdza i był wikarym w kościele św. Józefa w Krakowie-Podgórzu. Proboszcz, ks. Franciszek Kołacz zlecił mu opiekę duchową nad Zespołem Apostolstwa Świeckich. Jedno z pierwszych spotkań, którego celem było poznanie się i zintegrowanie z nowym kapelanem, opiekunem ZAŚ-u wyznaczone zostało w górach. Trasę wycieczki zaproponował ks. Marian.
- "Z Krakowa do Suchej Beskidzkiej pojechaliśmy pociągiem, a następnie autobusem do Skawicy. Stąd już pieszo przez wieś Sucha Góra, na Okrąglicę, gdzie na polanie ks. Marian odprawił Mszę św. przy ołtarzu, do budowy którego 12 lat wcześniej transportował materiał. To urocze miejsce. Otaczały nas góry w jesiennej szacie, rozświetlone słońcem. Widoczność na odległe Tatry była tak dobra, że można było rozróżnić poszczególne szczyty. W bezpośredniej bliskości mieliśmy widok na Babią Górę, której wierzchołek zdobyliśmy wczesnym rankiem następnego dnia"
- wspomina inż. Tadeusz Kochański, społeczny kustosz kaplicy Matki Bożej Opiekunki Turystów na Okrąglicy.
Zarośniętym szlakiem narciarskim
Po powrocie do Krakowa i wielu przemyśleniach nad sposobem zabezpieczenia polowego ołtarza pan Tadeusz zwrócił się do ks. Koprowskiego z prośbą o pomoc i wsparcie w realizacji zamierzeń, lecz ten - nękany systematycznie przez Służbę Bezpieczeństwa - z żalem odmówił. Uważał, że mogłoby to przekreślić zamiary budowy kaplicy. Polecił skontaktować się z ks. Maciejem Ostrowskim, który natychmiast zaakceptował propozycję.
- "Doszliśmy do wniosku, że nad ołtarzem musi powstać zadaszenie w formie kaplicy. Architekt Jacek Jemielity z Krakowa wykonał makietę kaplicy, która przedstawiłem ks. biskupowi Kazimierzowi Górnemu na spotkaniu opłatkowym krakowskich turystów, odbywającym się 15 stycznia 1987 r. w kościele św. Józefa w Krakowie-Podgórzu. Pomysł spodobał się i uzyskalismy pełną akceptację do podjęcia dalszych prac"
- opowiada Tadeusz Kochański.
Jacek Jemielity w krótkim czasie wykonał projekt kaplicy. Inżynier Andrzej Ślusarek opracował projekt fundamentów i wykonał obliczenia konstrukcyjne dla tej budowy. Pan Andrzej był również sponsorem i wykonawcą wszystkich elementów metalowych budowy. Szybko znależli się fundatorzy kaplicy pod wezwaniem Matki Bożej Opiekunki Turystów: Ewa i Andrzej Dunin-Majewscy z Krakowa, Danuta Gancarz z Krakowa, Jadwiga Cieczkiewicz z Krakowa, Stanisław Cinal ze Skawiny, Maria Karpowicz z Bielska-Białej, ks. Marian Koprowski oraz Maria i Piotr Szatkowscy z Krakowa.
Kiedy projekt był gotowy, trzeba było zgromadzić materiał i rozejrzeć się za chętnymi do pomocy przy budowie.
- "Pozyskałem deski z demontowanych szalunków budowy kościoła św. Jadwigi w Krakowie, aby wykonać z nich, w prowizorycznej stolarni kościoła św. Józefa, szalunki do 8 punktowych fundamentów pod kaplicę. Do rozpoczęcia budowy przystąpiliśmy w tym samym roku, wykorzystując dni wolne od pracy na początku maja. Jeden z założycieli naszego ZAŚ-u, budowlaniec Władysław Zawiślak udzielał mi wszelkich rad związanych z budową. Zgodził się pokierować pracami związanymi z wytyczeniem fundamentów, kopaniem, a właściwie ręcznym kuciem w kamienistym terenie, dołów pod ich wykonanie, a następnie montażem szalunków, zbrojenia i zalaniem betonem. Wody nie było, więc wykorzystywaliśmy zalegający jeszcze śnieg, w głębokich szczelinach skalnych pod szczytem Okrąglicy. Napełnialiśmy nim duże kuchenne garnki aluminiowe i na ognisku topiliśmy w nich śnieg. Do wyniesienia całego materiału budowlanego w plecakach, na nosidłach lub w rękach, z wyjąkiem belek, które wywiózł traktorem Jan Gałek z Sidziny Wielkiej Polany, udało się zaprosić 60 zaprzyjaźnionych osób z Krakowa. Były wśród nich dwie grupy oazowe, z kościoła św. Józefa oraz z kościoła św. Szczepana. Zgłosił się też pan Stanisław Wójtowicz, który zaproponował, że będzie na wykonanej szybko prymitywnej wadze odważał i porcjował do nylonowych worków po amerykańskiej mące z darów 10-, 15- i 20-kilogramowe porcje piasku i cementu, a "szerpowie" nosili je z Dolnej Oazy na Wielkiej Polanie na Okrąglicę"
- opowiada Tadeusz Kochański.
Trasę transportu materiałów budowlanych stanowił miejscami zarośnięty, stary szlak narciarski z Kucałowej Przełęczy do Sidziny Wielkiej Polany z nieczytelnym już oznakowaniem. Aby nikt nie pobłądził, ścieżkę oznakowano białymi wstążkami.
W świetle księżyca
Był koniec maja. Padał na przemian deszcz ze śniegiem, wiał wiatr, było bardzo zimno, kiedy po czterech tygodniach grupa budowniczych znów spotkała się na Okrąglicy.
- "Konstrukcję kaplicy wykonał cieśla z Wielkiej Polany Władysław Małysa wraz z synem Stanisławem. Reszta naszych koleżanek i kolegów zajęła się w tym czasie transportem na własnych barkach gontu, który był robiony w Podsarniu na Orawie. W piątek, 5 czerwca z moim przyjacielem Tadeuszem Herczyńskim z Krakowa, w strugach ulewnego deszczu poszliśmy na Okrąglicę i przy takiej pogodzie rozpoczęliśmy przybijanie gontów. Zależało nam bardzo na czasie, ponieważ w poniedziałek przyjeżdżał do Polski z trzecią pielgrzymką Ojciec Święty Jan Paweł II i przed jego przyjazdem chcieliśmy zakończyć tę budowę. W sobotę przybyli z Krakowa, oddani również całym sercem tej budowie, zasłużeni działacze PTTK: Stefan Palusiński i Kazimierz Synowski, którzy z nami współpracowali. W świetle księżyca, tuż przed północą zakończyliśmy pracę. Pan Stefan dopingował nas do szybkiego zakończenia pracy, mówiąc:
Jeszcze jeden goncik dzisiaj
choć poranek świta,
czy pozwoli Tadzio, Kuba
pan Kazimierz pyta"
- "Do domu oazowego zeszliśmy już po północy, wprawdzie bardzo zmęczeni, ale szczęśliwi"
- opowiada Tadeusz Kochański.
Kaplica stoi tuż przy szlaku ostatniej "plecakowej" wycieczki kardynała Karola Wojtyły (8 września 1978 r.). Trasa jej wiodła ze Skawicy przez Policę na Przełęcz Lipnicką.
Po wakacjach rzeźbiarz Zdzisław Słonina podarował dla kaplicy rzeźbę Matki Bożej z Dzieciątkiem, nazwaną Opiekunką Turystów oraz powiększone repliki rzeźbionych w drewnie odznak PTTK i GOPR, które są zamontowane na frontowej szczytowej belce kaplicy. W taki to sposób w krótkim czasie - od 1 maja do 6 czerwca 1987 roku - dzięki gorącym sercom, zapałowi i rękom gotowym do pracy - stanęła kaplica, która mogła już służyć wielu wędrowcom. Po dwóch latach, 30 września 1989 r., ks. bp Jan Szkodoń poświęcił kaplicę. Dzień później została w niej odprawiona tradycyjna już Msza św. na zakończenie sezonu turystycznego.
W 1990 r. kaplicę wyposażono w ławki, aby mogły służyć turystom podczas odpoczynku, modlitwy i kontemplacji. W 1994 r. została wzbogacona o 14 płaskorzeźb ze stacjami Męki Pańskiej. Wykonano je dzięki życzliwości i pomocy pani Elżbiety Porębskiej-Kubik z Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Krakowie. Na jej prośbę zgłosiło się kilku rzeźbiarzy, w większości związanych z Odziałem Krakowskim Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Autorem inskrypcji poszczególnych stacji był ks. M. Ostrowski, liternictwo na wszystkich wykonał Andrzej Maria Witkowski z Krakowa, a strona techniczną montażu zajęli się Władysław Łachut z Krakowa i Jan Strzeboński ze Skawiny. Stacje Drogi Krzyżowej poświęcił 1 października 1994 r. ks. Bronisław Fidelus - ówczesny kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie.
Pozostały wystrój kaplicy stanowią: w centralnym miejscu, na tylnej ścianie za stołem ołtarzowym znajduje się kapliczka z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej oraz tablice, których coraz więcej z czasem przybywa i są poświęcone pamięci ludzi, którzy odeszli już ze szlaków górskich na niebieskie:
Andrzej Ślusarek, lat 38 - zginął tragicznie w Krakowie
ks. Marian Koprowski, lat 37 - zginął tragicznie na Kaukazie
Maria Karpowicz-Woźniak, lat 58 - zginęła tragicznie w Szczyrku
ks. Janusz Nanowski, lat 37 - zginął tragicznie w Alpach
Aleksander Gołba, lat 19 - zginął tragicznie w Tatrach
Edward Moskała, lat 69 - zmarł w Krakowie
Małgorzata Tarnawa, lat 31 - zginęła tragicznie w Alpach
Sebastian Kukliński, lat 21 - zginął tragicznie w Alpach
Tadeusz Piotrowski, lat 39 - zginął tragicznie w Alpach
sł. B. Jerzy Ciesielski, lat 41 - zginął tragicznie w Sudanie na Nilu
Kasia Ciesielska, lat 9 - zginęła tragicznie w Sudanie na Nilu
Piotruś Ciesielski, lat 7 - zginął tragicznie w Sudanie na Nilu
Andrzej Ślusarczyk, lat 62 - zginął tragicznie na Sycylii w Morzu Jońskim
bł. Pier Giorgio Frassati, lat 24 - zmarł na chorobę Heine-Medina
Pasażerowie i załoga (53 osoby) samolotu AN-24W Polskich Linii Lotniczych nr rejestracyjny SP-LTF zginęli w katastrofie lotniczej na Policy
Na belce nad ołtarzem umieszczona jest figura Pana Jezusa na krzyżu, a na szczycie belki kalenicowej replika Krajoznawczej Odznaki im. Jana Pawła II, wykonanej przez Andrzeja Marię Witkowskiego.
Mieczysław Pabis
Kaplica Matki Bożej Opiekunki Turystów jest miejscem spotkań i modlitwy różnych turystycznych grup. Od roku 1983 w pierwszą niedzielę października odprawiana jest w niej Msza św. na zakończenie turystycznego sezonu związanego ze zlotem turystów Krakowskiego Oddziału PTTK na Hali Krupowej kończącym letni sezon.